Kwitnący ogród. Rośliny cebulowe.
Ogród kompletny. Przestrzeń wypełniona i zagospodarowana optymalnie. Bez roślin cebulowy i bylin...bez szans.
Ogród bez roślin kwitnących, byli i traw kołyszących się na wietrze…nie istnieje. Przykro mi, bo pewnie ranię teraz serca części ogrodników-pasjonatów. Ogród powinien żyć, zmieniać się wraz z porami roku, a rośliny zaskakiwać i oczarowywać kolorami i teksturą liści oraz pokrojem.
Ta teoria, niczym nasiono rzucone na podatny grunt, zakiełkowała i wyrosła w moim ogrodzie pod postacią mieszanych rabat. Obok iglaka i formowanych bukszpanów, dumnie rośnie trawa ozdobna podsadzona nisko pełzającą byliną o charakterystycznych kształtach liści. Jestem pewny, że tworząc ogród jedynie z iglaków- nie byłbym zadowolony z efektów.
Tym razem na tapetę trafiają rośliny cebulowe. Pamiętam swoje pierwsze potyczki z cebulkami. Parę lat temu. Bym spróbował, przekonała mnie do tego moja ukochana żona. O jak dobrze, że dałem się przekonać. Do tamtej pamiętnej jesieni, uważałem, to za bezsens, to misja o kryptonimie „beznadzieja”. Liczyły się tylko duże rzeczy tzn drzewa, krzewy w ogromnych donicach...a nie jakieś tam cebulki ;-) Wkrótce nastała wiosna, a z nią odeszła w siną dal, moja sztywna, drętwa i podszyta manią wielkości teoria o wielkich rzeczach. Efekty jesiennego dołowania, cebul tulipanów, narcyzów-powaliły mnie na kolana. Było pięknie. Ach ja głupi. Z dnia na dzień nowe kolory i kształty wypełniały skąpą, wczesno-wiosenną przestrzeń ogrodu.
*Gatunki jesienne, zimujące w gruncie(nie trzeba ich co rok wykopywać):
- Krokus
- Kosaciec
- Hiacynt
- Narcyz
- Tulipan
- Zawilec
- Szafirek
- Przebiśnieg
- Pustynnik
- Liliowiec lilia
Kontrola jakości.
Gołym okiem widać różnicę. Jeżeli cebulka bardziej przypomina wysuszoną rodzynkę- eliminujemy. Jeżeli jest pokaleczona i zdeformowana- eliminujemy. Ta po prawej- idealną jest :-)
Duże donice ocieplam styropianem. Wystarczy użyć noża i tacker’a. Te mniejsze owalne, ustawiam na styropianie w nieco cieplejszym, osłoniętym miejscu. Na dno sypię grubą warstwę keramzytu.
Na dno sypię grubą warstwę keramzytu. Nie bez znaczenia jest również głębokość osadzania cebulek w podłożu.
*Głębokość sadzenia. Ja przyjąłem: max. 3-krotność wysokości cebulki. Działa :-)
Cebulki równomiernie rozmieszczam na/w podłożu, a następnie przykrywam ziemią i podlewam.
To było jesienią ;-)
Co teraz?
Warto pamiętać o naszych cebulkach. To dobry czas, aby dostarczyć im wody. Niewiarygodne, ale u mnie temperatura utrzymuje się na poziomie 5-7°C. Nawet trawnik wygląda jakby to był wrzesień. Trochę się martwię tymi pogodowymi anomaliami, i tym co może wydarzyć się w marcu. Niemniej jednak polewać należy, powoli, tak aby woda przesiąkała głęboko i nie stała na powierzchni.
Już nie mogę doczekać się wiosny. Cześć!